Zapraszam na drugą część denka. W tym poście pokażę co zużyłam do pielęgnacji ciała. Znajdzie się też jeden kosmetyk do włosów, zmywacz oraz antyperspirant.
O płynie micelarnym z bebeauty nie będę się zbytnio rozwodzić: ulubieniec!. Dwufazowy płyn do demakijażu z Bielendy dobrze zmywał makijaż oczu. Nie podrażniał, ale robił czasami mgłę na oku.
Kolejne zużyte opakowanie kremu koloryzującego z Avonu świadczy jak bardzo go lubię. Stanowi dla mnie idealną bazę pod makijaż. Krem pod oczy z Flosleku, pomimo swojej lekkiej konsystencji bardzo dobrze nawilżał okolice oczu. Krem z Soraya bardzo dobrze nawilżał. Był treściwy, ale czasem miałam wrażenie że mnie zapychał. Peeling z Synergen do codziennej pielęgnacji twarzy mi się nie sprawdził. Jego mentolowe działanie przyprawiło mnie o gęsią skórkę. Zużyłam również zmywacz do paznokci z Isany (ten z różową nalepką). Bardzo przyjemnie się go używało ze względu na zapach, który był znośny dla otoczenia.
Odżywka z Syoss bardzo dobrze się sprawdziła. Włosy po niej był miękkie oraz gładkie. Duży plus za pompkę. Mgiełka z Avon Brazil Beat długo się utrzymywała na moim ciele. Jest to słodki, letni i dziewczęcy zapach. Antyperspirant w kulce z Avon dobrze się wywiązywał ze swojego zadnia i nie podrażniał skóry po depilacji.
Pozdrawiam
AR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz