TAG: kolory tęczy :)

Część Wszystkim;)

Dzisiaj zapeszam na TAG kolory tęczy. Będzie to mój pierwszy post w tej kategorii. Ten TAG krąży od jakiegoś czasu na YT. Pomyślałam że mogłabym go przenieść w formie zdjęć również na bloga.

Starałam się wybrać rożne produkty. W niektórych kolorach miałam problem, nie wiedziałam, który produkt wybrać, także zaprezentuje Wam te, na które się zdecydowałam. A więc zaczynam:)


CZERWONY

Tutaj nie miałam za wielkiego wyboru. Okazało się że ma tylko lakier do paznokci z Sensique Strong&Tredny Nails w numerze 151. Bardzo ładny kolor, chodź nie utrzymuje się na paznokciach długo.



POMARAŃCZOWY

Od razu pomyślałam o różu z Kobo 101 Coral Blush oraz o koloryzująco-nawilżającym kremie z Avon. Oba te kosmetyki pokazywałam Wam na blogu. Bardzo je lubię i polecam. (róż, krem)




ŻÓŁTY

W tym kolorze mam tylko odżywczą kuracje z olejkiem arganowym z Avon. Więcej informacji tu.



ZIELONY

Myślałam z początku, że nie mam nic w tym kolorze. Okazało się, że posiadam cień do powiem z Kobo 213 oraz mgiełkę do twarzy Oasis z Oriflame. Mgiełkę mam od niedawna, ale w ostatnim czasie, kiedy były dosyć ciepłe dni przynosiła mojej skórze ukojenie.


NIEBIESKI

Bez wahania pozmyślam o żelu pod prysznic z Soraya 
w Harmonii. Ma bardzo przyjmy, relaksujący zapach i do tego bardzo dobrze się pieni. 



FIOLETOWY

Tu Wam pokażę tylko cień z Kobo o numerze 112. Bardzo dobrze napigmentowany i w dodatku posapujący do zielonych oczu;)


RÓŻOWY

Do tego koloru wybrał wodę toaletową vivacity z Oriflame oraz błyszykową pomadkę z Lovely 04. Woda toaletowa pachnie tak rześko, ale jednocześnie bardzo dziewczęco.  


Podoba Wam się ten tag?

Pozdrawiam AR

Słońce w tubce czyli moje ulubione balsamy brązujące

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj "poopowiadam" o moich ulubionych balsamach brązujących. Nie każda z nas lubi się opalać leżąc plackiem na ręczniku. Ja należę do takich osób. Wole opalać się w ruchu robiąc jednocześnie coś pożytecznego. Ale kiedy nie ma słońca, chce mieć muśnięta słońcem skórę to sięgam po balsamy brązujące. Wypróbowałam ich już sporą ilość. Moimi ulubieńcami są trzy produkty.
Zacznę od miejsca trzeciego;)




3. Balsam brązujący z Ziajii Sopot Spa


To jest mój jeden z pierwszych balsamów jakie używałam. Jeśli się go nie umiejętni nałoży to robi plamy. Zapach tez nie jest najprzyjemniejszy, ale można wytrzymać. Daje fajny, subtelny efekt po jednym nałożeniu. Kosztuje nie wiele, bo w granicach 10 zł.

Pojemność: 200 ml










2. Brązujące masło do ciała z Bielenda orzech&bursztyn


To jest moje najnowsze odkrycie. Przyjemnie pachnie. Ma fajne opakowanie. Daje stopniowo delikatny efekt opalenizny. Nie robi smug. Pomimo, że to jest masło, ma lekką konsystencje. Szybko się wchłania, przy tym nawilża i jest wydajny. (ok.12zł)

Pojemność: 200 ml






1. Balsam stopniowo brązujący z Perfecty

To jest mój ulubiony balsam. Posiadam wersje do średniej i ciemnej karnacji. Ma przepiękny czekoladowo-kakaowy zapach, nawilża. Nie robi plam, bardzo dobrze się rozprowadza. Efekt opalenizny jest widoczny już po pierwszej aplikacji. Kosztuje w granicach 14 zł. Polecam!

Pojemność: 200 ml






Używałyście kiedykolwiek tych balsamów? Jak się sprawdzały 
u Was?

Pozdrawiam AR

Zakupy

Witajcie!

Dzisiaj zapraszam na posta zakupowy. W ostatnim czasie dużo się działo i nie miałam nawet jak zrobić jakiś większych zakupów. W sumie kupiłam kilka rzeczy, których potrzebowałam.


Kupiłam krem do rąk, ponieważ obecny jest na wykończeniu i krem do stóp z Avon (kremu nie ma na zdjęciu). Z Oriflame zakupiłam żel pod prysznic i mgiełkę odświeżającą z myślą o gorących dniach. Do tego jeszcze zamówiłam cień w kolorze champan'a.


Będąc w Pepco zauważyłam produkty z firmy Makeup Academy (MAU). Dużo słyszałam o tych produktach od jednej z youtubowiczek mieszkającej w UK. Skusiłam się na paletkę metalicznych cieni w neutralnych kolorach. Oprócz tego wypatrzyłam jeszcze w tym sklepie pędzelki z W7. Skusiłam się na trzy: skośny, płaski do naklanina cieni oraz do blendowania.


I to byłoby na tyle z moich zakupów. :)

Pozdrawiam AR

Ulubieńcy kosmetyczni MAJA '13

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj zapeszam na ulubieńców miesiąca maja. Znowu pojawiają się z opóźnieniem, ponieważ zaczęła się sesja, zaliczenia i najzwyczajniej w świecie nie miałam na to czasu, ani też do tego głowy;) W ubiegłym miesiącu najczyściejszej używałam kosmetyków pielęgnacyjnych. Jeśli chodzi o makijaż to były te same produkty które pokazywałam Wam w ulubieńcach kwietnia.


O to moja skromna szóstka;)


Moim ulubieńcem jest płyn micelarny z bebauty. Niestety mam już końcówkę. Dokładnie usuwa makijaż, nawet maskarę. Nie podrażnia, nawilża- same plusy. Jedynie co to mam zastrzeżenia do zamknięcia- jest nie szczelne. Następny ulubieniec to krem Kolagen+Elasytna z Soraya. Dobrze nawilża, nie zapycha, ładnie pachnie, fajna konsystencja. Stosuje tylko na noc. W maju miałam problemy z suchymi skórkami na ustach. Nawilżający balsam do ust z Avon mi bardzo pomógł.


Do pielęgnacji ciała używałam naprzemiennie balsamu dla dzieci z babydream i oliwki z Hipp. Bardzo dobrze nawilżają. Oraz....


Do stópek używałam kremu zmiękczającego do pięt z Avon. Bardzo dobrze nawilża stopy i lubię jego kremową konsystencje. 

A Was co w poprzednim miesiącu zachwyciło? 

Pozdrawiam AR

Projekt Denko # 2

Cześć Dziewczyny!



Dzisiaj zapraszam na drugi post dotyczący projektu denko. Dosyć dużo nazbierało się tych produktów. Do niektórych produktów nie wiem czy wrócę a cześć już zakupiłam ponownie.



Zużyłam żel pod prysznic z Soraya family fresh w harmonii. Po wielu nieudanych próbach w końcu znalazłam żel który spełnia moje oczekiwania. Jest wydany, bardzo fajnie się pieni i ma delikatny, relaksujący zapach. Kolejny jest szampon z Timotei Głęboki Brąz. Dobrze oczyszcza moje włosy i kupiła tym razem kokosowy. Mgiełka do ciała z Avon o zapachu migdałowym. ładnie pachnie, słabo z trwałością ale w sumie może być jako odświeżacz powietrza. Skończył mi się również peeling myjący z truskawką z Joanna Naturia. Fajna miniaturka na wyjazdy i jako peeling myjący do codziennej pielęgnacji, ale właściwości zdzierających nie posiada. Olejek pod prysznic z Isany dobrze nawilżał skórę i ją mył, ale ma jedną wodę mało przyjemny ma zapach. Końcówkę tego olejku zużyłam do czyszczenia pędzla z podkładu i spisał się rewelacyjnie. 



Rexona Women clear diamond, była to moja alternatywa dla antyperspirantu w kulce. Bardzo delikatny zapach i zapewniał ochronę na jakiś czas. Skończyłam krem do stóp z Avon foot works. Zmiękczał skórę stóp, ale nie odpowiadała mi w nim konsystencja, taka jakby żelowa. Do ciała skończył mi się balsam z Isany, który słabą nawilżał ale wydaje mi się żeby się nadawał na letnie dni, ponieważ miał lekką konsystencję i szybko się wchłaniał. Płatki kosmetyczne z Carea- polecam. Podkład rozświetlająco-nawilżający z Avon, który używałam w okresie zimowym. Ma słabe krycie, lekką konsystencje i jedynie ujednolica cerę. Lakier z Essence colour&go 04 Space queen- już zakupione nowe opakowanie.


Ostatnimi produktami są pianka oczyszczająca z wyciągiem z ginko i ogórka Rival de Loop. Floslek żel ze świetlikiem lekarskim i rumiankiem do powiek i pod oczy- łagodził skórę wokół oczu, ale opakowanie oszukane. Płyn do demakijażu oczu z Riva lde Loop- nie radził sobie zbyt dobrze z demakijażem ale jako tonik do czyszczarnia twarzy owszem. 

Miałyście coś z tego co mi się skoczyło? Jak u Was się spisywały te produkty?

Pozdrawiam AR