Moja kolekcja pomadek

Dzisiaj zaprezentuje Wam moja kolekcje pomadek i błyszczyków.



Zacznę od pomadek. Mam ich w swojej kolekcji 7:)


Moją ulubiona pomadką jest Kobo 109 Tangerine rose(ostania na zdjęciu). Ma bardzo nietypowy kolor, pomieszany taki róż z koralem. Jest kemowa z niewielkimi drobinkami, których nie widać na ustach. Na zdjęciu wyszła bardziej czerwona, ale reszta pomadek odpowiada rzeczywistości. Drugą pomadką którą bardzo lubię jest z Avon'u z serii Ultra Colour Rich pout Cream. Powiedziałabym że jest to lepszy kolor moich ust, bardzo kremowa. Nie utrzymuje się zbyt długo na ustach (max. 2h). Moimi następnymi faworytami są pomadki z Essence. Kosztują w granicach 8 zł, dają delikatny efekt. Są z drobinami, nie przepadam za takimi "efektami specjalnymi", ale zupełnie mi to w nich nie przeszkadza. Ładnie pachną. Posiadam dwa kolory: 58 Dazzling bege- taki nude kolor oraz 55 coralize me!- który jest moim faworytem z tej dwójki (dwie pierwsze pomadki na zdjęciu). Następna pomadka jest z Wibo seria Lovely. Jest to błyszczykowa pomadka nr 04 w odcieniu cukierkowego różu. Łanie się na ustach prezentuje, nawilża je i nabłyszcza. Ostatnimi są pomadki z Avon z serii ColorTrend. Nudziakowy kolor, który podkreśla suche skórki na ustach- Pink sunrise i piękna czerwień- winter wine. Obie są kremowe, nie zbyt łanie pachną w opakowaniu, trochę pudrowo. Nie utrzymują się długo na ustach.


W swojej kolekcji posiadam również błyszczyki. Dwa z Avon, które są uważam świetne. Pierwszy to Plump pout o kolorze pink pucker. Delikatnie nabłyszcza usta, podkreśla naturalny ich kolor. Ma efekt mrowienia, który jest delikatny. Długo się utrzymuje na ustach. Jedyne jakie mam do niego zastrzeżenie to jest opakowanie, z którego troszkę produkt się wydostaje. Plus jeszcze za pędzelek. Drugim błyszczykiem jest Glazewear shine w kolorze slicked red. Nadaje ustom delikatny kolor, trochę je przyciemnia. Tak samo się długo utrzymuje jak poprzedni błyszczyk. Ostatnim już błyszczykiem będzie produkt z Oriflame Power shine w kolorze pink punch, który jest wg producenta nabłyszczającą pomadką. O ile błyszczykowa pomadka z Lovley nadaje ustom kolor, o tyle ta nabłyszczająca pomadka je tylko nabłyszcza. Jest napakowana milionem drobinek, które lubią migrować po twarzy. Ładnie pachnie i ma eleganckie opakowanie. 


To już na tyle w tym poście. Piszcie o Waszych ulubionych pomadkach/szminkach. Chętnie poczytam Wasze komentarze.

Miłego wieczoru :)
Pozdrawiam AR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz