Dzisiaj "poopowiadam" o moich ulubionych balsamach brązujących. Nie każda z nas lubi się opalać leżąc plackiem na ręczniku. Ja należę do takich osób. Wole opalać się w ruchu robiąc jednocześnie coś pożytecznego. Ale kiedy nie ma słońca, chce mieć muśnięta słońcem skórę to sięgam po balsamy brązujące. Wypróbowałam ich już sporą ilość. Moimi ulubieńcami są trzy produkty.
Zacznę od miejsca trzeciego;)
3. Balsam brązujący z Ziajii Sopot Spa
To jest mój jeden z pierwszych balsamów jakie używałam. Jeśli się go nie umiejętni nałoży to robi plamy. Zapach tez nie jest najprzyjemniejszy, ale można wytrzymać. Daje fajny, subtelny efekt po jednym nałożeniu. Kosztuje nie wiele, bo w granicach 10 zł.
Pojemność: 200 ml
2. Brązujące masło do ciała z Bielenda orzech&bursztyn
To jest moje najnowsze odkrycie. Przyjemnie pachnie. Ma fajne opakowanie. Daje stopniowo delikatny efekt opalenizny. Nie robi smug. Pomimo, że to jest masło, ma lekką konsystencje. Szybko się wchłania, przy tym nawilża i jest wydajny. (ok.12zł)
1. Balsam stopniowo brązujący z Perfecty
To jest mój ulubiony balsam. Posiadam wersje do średniej i ciemnej karnacji. Ma przepiękny czekoladowo-kakaowy zapach, nawilża. Nie robi plam, bardzo dobrze się rozprowadza. Efekt opalenizny jest widoczny już po pierwszej aplikacji. Kosztuje w granicach 14 zł. Polecam!
Pojemność: 200 ml
u Was?
Pozdrawiam AR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz